poniedziałek, 28 grudnia 2009

Rozwód kościelny – a co z dziećmi?

Często zdarza się tak, że dane małżeństwo, któremu niestety z różnych przyczyn nie wyszło, zaczyna ubiegać się o rozwód kościelny, który sam w sobie jest już procesem niekiedy bardzo czasochłonnym, stresującym i ogólnie nie przyjemnym. A co gdy dodatkowo trzeba rozstrzygnąć kto zostanie opiekunem dzieci, które są owocem związku małżeńskiego? Wtedy już uzyskanie unieważnienia małżeństwa kościelnego może okazać się wyjątkowo stresujące i może ciągnąć się nawet latami, jeżeli byli małżonkowie nie ustępują przeciwnej stronie. W takich przypadkach należy zadać sobie pytanie kto tak naprawdę cierpi i dla kogo tak naprawdę cała sytuacja jest najbardziej stresująca??? Oczywiście – najbardziej poszkodowane w takich sytuacjach są oczywiście dzieci, gdyż to one nie są niczemu winne a nieraz zdarza się, że muszą dokonać bardzo trudnego wyboru – zamieszkać tylko z mamą, czy tylko z tatą? Warto zastanowić się dwa razy, chociażby właśnie ze względu na dzieci, czy aby rozwód kościelny jest jedynym słusznym wyjściem z całej skomplikowanej nieraz sytuacji...

1 komentarz:

  1. a co maja dzieci do tej sprawy??? Przy zaskarzaniu waznosci malzenstwa nie jest istotne czy ci ludzie maja dzieci czy nie. Nie w tym rzecz. Pomyliles czlowieku sad cywilny z sadem koscielnym, .

    W sadzie koscielnym rozpatruje sie tylko i wylacznie powody- dowody, okolicznosci dla ktorych malzenstwo moglo byc niewaznie zawarte ( czyli faktycznie nie istnieje), albo tez jest wazne az do grobowej deski.
    Brak dzieci czy ich ilosc w zwiazku, po slubie nie jest brana pod uwage, bo to nie dzieci sprawiaja czy ten zwiazek jest waznie zawarty czy nie.
    Ciaza, dziecko urodzone i.. przymuszenie do slubu moze byc przyczyna, ze slub byl farsa, ale nie sam fakt posiadania dzieci.

    OdpowiedzUsuń